Chemabrazja – błękitny piling

Jest to silne złuszczanie naskórka. Do jego wykonania używa się kwasu trójchlorooctowego o niskim stężeniu. Dlatego jest on całkowicie bezpieczny dla organizmu. Ale, podobnie jak w przypadku pilingów tradycyjnych, przed zabiegiem chemabrazji skórę trzeba przygotować: przez około 3 tygodnie należy stosować kremy z kwasami.

Błękitny piling, czyli blue peel, swoją nazwę zawdzięcza preparatowi z niebieskim barwnikiem. Podczas zabiegu zmienia on kolor (od białego do granatowego). Te odcienie informują lekarza, jak głęboko w naskórek wniknął już kwas. Uzyskanie odpowiedniego koloru świadczy o dobrym wyniku zabiegu. Efekt odmłodzenia widoczny jest już po tygodniu. Tyle właśnie potrzebuje skóra na całkowitą regenerację. Ten okres najlepiej spędzić w domu. Cera nie wygląda bowiem najlepiej. Zabieg, jeśli jest taka potrzeba, powtarza się za około pół roku.

Zalety: błękitny piling przynosi lepsze efekty niż tradycyjna eksfoliacja. Skutecznie wygładza zmarszczki, spłyca bruzdy, zwęża pory, usuwa przebarwienia i blizny powstałe po leczeniu trądziku. Wyraźnie też odświeża i rozjaśnia cerę.

Wady: podczas chemabrazji odczuwa się ból, a po jej zakończeniu – szczypanie. Można jednak poprosić lekarza o zastosowanie kremu znieczulającego.
Po niefachowo wykonanym pilingu na skórze mogą powstać blizny. Nie wykonuje się go u kobiet w ciąży i z aktywną opryszczką (dla pań mających problemy z częstymi nawrotami opryszczki wskazane jest profilaktyczne podanie przed zabiegiem leków przeciwwirusowych). Błękitny piling nie jest też polecany osobom uczulonym na substancje zawarte w kosmetykach oraz skłonnym do infekcji bakteryjnych, np. z niewyleczo-nym trądzikiem. Trzeba liczyć się z tym, że zaraz po zabiegu nie można szybko wrócić do pracy.
W domu należy pozostać przynajmniej tydzień.

Cena: ok. 1000 zł za jeden zabieg.