Klucz leucynowy

Specjaliści dowodzą, że mięśniowa steroidogeneza może mieć 20 procentowy udział w mechanizmach anabolicznych, kontrolowanych przez hormony steroidowe. Dwadzieścia procent to bardzo dużo! Wyobraź sobie sytuację – nasilasz mięśniową steroidogenezę i raptem, w przeciągu kilku miesięcy, ze 100 kg „suchej wagi”, skaczesz na…. 120. Jest o co powalczyć – warto rozstrzygnąć -kiedy mięśniowa steroidogeneza zyskuje na dynamice. Bystry paker od razu zauważy -brzmi to zbyt lukratywnie – musi w tym być jakiś haczyk. I jest – niestety!

Czy wiesz, dlaczego tak trudno zdobyć każdy kilogram czystej muskulatury? – organizm ma to w swojej naturze, aby zawsze dążyć do równowagi bilansu białkowego – najchętniej odbudowałby tyle mięśni, ile w danym momencie utracił.

Wytwarzanie wewnątrzmięśnowych steroidów jest mechanizmem, którego podstawowe zadanie polega na równoważeniu strat w bilansie białkowym.

Rozpad jednego z aminokwasów – leucyny, prowadzi do intensywnego wytwarzania hydroksymetyloglutaranu (HMG) – metabolitu kluczowego dla syntezy steroidów wewnąt rzmięśniowych.

Każdy siłacz wie, co oznacza „rozpad aminokwasów”. To nic innego, jak wyjątkowo nielubiany przez kulturystów katabolizm. Tak więc mięśniowa steroidogeneza nasila się tym bardziej, im bardziej nasila się katabolizm. Osiąga swoje ekstremum w sytuacji, gdy organizm traktowany jest równocześnie  –    intensywnym wysiłkiem i głodem. W takich warunkach, wytwarzane dynamicznie, wewnątrz mięśniowe hormony ograniczają rozpad istotnych życiowo protein.

Od razu widać, że fizjologiczne sposoby intensyfikowania mięśniowej steroidogenezy nie mają żadnego przełożenia na poziom adaptacji wysiłkowej. Czyżby więc, mięśniowa steroidogeneza miała pozostać jedynie, w sferze „ciekawostek naukowych” Niekoniecznie – są również i dobre nowiny – musisz zasymulować objawy katabolizmu.