Mit – Jeżeli nie jesz żadnych tłuszczów, nie utyjesz

tluszcz-tycieJeżeli nie jesz żadnych tłuszczów, nie u tyjesz – Była to jedna z największych pomyłek późnych lat 80-tych, kiedy diety kulturystów zawierały tak mało tłuszczu, jak tylko się dało. Znałem ludzi, którzy nie jedli nic oprócz dorszy, żeby przez ostatnie kilka tygodni zbić wagę. Zero tłuszczu, zero węglowodanów… nic. Ci biedni, wprowadzeni w błąd ludzie, wierzyli w to, że jeżeli nie jedzą w ogóle tłuszczu, to organizm nie ma wyboru i musi chudnąć. Ale w organizmie nic nie dzieje się tak łatwo.

Faktem jest, że za każdym razem kiedy zaburzysz równowagę środków odżywczych w skali makro, ciało odpowie na to w inny sposób. Wielu z tych kulturystów z drugiej połowy lat 80-tych stało się wrażliwych na węglowodany. Spożywali tak dużo węglowodanów, żeby nadrobić braki kalorii spowodowane rezygnacją z tłuszczu, że ich organizm produkował zbyt wiele insuliny. Z czasem zaczynali się dziwić czemu nie mogli już tak schudnąć po raz drugi. A sprawa jest bardzo prosta. Jeżeli lesz czegoś zbyt dużo, obojętnie co by to nie było, to organizm zmagazynuje to jako tłuszcz. Innymi słowy – utyć można na wiele sposobów. Pomimo tego, że nie chcesz przesadzić ze złymi tłuszczami ani naładować diety zbyt dużą ilością tłuszczu, to jest on wyjątkowym źródłem energii : zawsze powinien stanowić od 15 do 20% diety.