Problemy wcześniaków

Maluchy urodzone przedwcześnie narażone są na więcej powikłań niż donoszone noworodki, ale mają pełną szansę, aby dogonić rówieśników i być zdrowymi dziećmi.
Maluszki te zwykle rozwijają się z opóźnieniem, równym czasowi, którego zabrakło im do pełnego 9-miesięcznego okresu życia płodowego (jeśli urodziły się o 2 miesiące za wcześnie, to o 2 miesiące później zaczną siadać, chodzić, mówić, itd ).
Zwykle pod koniec 2. roku życia różnice między wcześniakiem a dzieckiem urodzonym o czasie zupełnie się zacierają.

Przypadłością, na którą bywają narażone wcześniaki, jest retinopatia, czyli uszkodzenie siatkówki oka. Podobnie jak większość narządów, w momencie przedwczesnego przyjścia na świat siatkówka jest niedojrzała i później może rozwijać się nieprawidłowo.
Retinopatia pogarsza ostrość widzenia, a w przypadku powikłań prowadzi niekiedy nawet do utraty wzroku. Pierwsze objawy choroby występują zwykle pomiędzy 1. a 3. miesiącem życia, dlatego tak ważna jest stała opieka okulistyczna. Wczesne rozpoznanie choroby pozwala bowiem lekarzom w porę zastosować skuteczne leczenie.
Dlatego każde dziecko urodzone przed 36. tygodniem ciąży z masą urodzeniową ciała poniżej 2500 g musi być zbadane przez okulistę w 4., 8. i 12. tygodniu życia. Rodzice wcześniaków powinni przestrzegać terminów wizyt u specjalisty.
We wczesnych stadiach choroby maluszek może zostać poddany koagulacji laserowej: metoda ta polega na niszczeniu za pomocą lasera źle dojrzewającej siatkówki. Metoda ta jest niezwykle skuteczna i często ratuje przed utratą wzroku.

Ponieważ zaraz po urodzeniu wcześniaka najczęściej niemożliwe jest karmienie go piersią, warto regularnie ściągać pokarm. Oprócz karmienia dożylnego, pediatrzy zalecają bowiem podawanie wcześniakom choćby po kropelce mleka mamy. Dzięki temu niedojrzały nabłonek układu pokarmowego uczy się trawić, a pokarm dostarcza też dziecku przeciwciał, które pomagają walczyć z wirusami i bakteriami, stanowiąc naturalne zabezpieczenie przed infekcjami. Trzeba więc dbać o to, aby laktacja nie zanikła, bowiem około 32.-34. tygodnia życia dziecka (licząc od początku ciąży) można je już przystawić normalnie do piersi, o ile jest w dobrym stanie.

Zanim jednak mama pierwszy raz nakarmi swojego malca piersią, przez otwór w inkubatorze może dotykać i głaskać dzidziusia, a po paru dniach lekarze zezwolą na przytulanie go. Ten fizyczny kontakt jest dla malca niezmiernie ważny – dzięki niemu szybciej dochodzi do formy i lepiej się rozwija. Słyszy bicie serca mamy, przyzwyczaja się też do jej flory bakteryjnej i uodparnia się na wszelkie drobnoustroje, dzięki czemu opuszczenie inkubatora nie będzie tak dużym szokiem.