W przypadku mięśniowej steroidogenezy. Nie może ona mieć żadnego znaczenia dla adaptacji wysiłkowej (rozmiarów Waszych mięśni), natomiast teraz dowiecie się, iż problem rozwiązać można banalnie prostym sposobem.
Czy pamiętasz, kiedy byłeś uczniakiem, co robiłeś, gdy zazdrościłeś choremu koledze, że nie musi rano biec do szkoły? – naśladowałeś objawy choroby – odwalałeś symulkę! Tak samo, jak oszukałeś rodziców, możesz oszukać organizm – musisz zasymulować objawy katabolizmu, pomimo, iż ten nie zachodzi. Pytanie! – jak tego dokonać….?
Pomyślmy – skoro wewnątrzmięśniowe steroidy powstają z katabolizmu leucyny, można nasycić mięśnie katabolitem, co doprowadzi do nasilenia mięśniowej steroidogenezy, bez naruszenia zasobów aminokwasowych, nagromadzonych w białkach mięśniowych. W szeroko zakrojonych badaniach jeden z katabolitów leucyny wyjątkowo silnie intensyfikował mięśniową steroidogenezę -hydroksymetylomaślan – HMB. HMB jest bezpośrednim prekursorem, wspomnianego wcześniej HMG – klucza otwierającego syntezę wewnątrzmięśniowych anabolizerów.
Możliwe, że teraz wielu z Was wyrazi wątpliwość – dlaczego nasycać mięśnie prekursorowym HMB a nie od razu właściwym stymulatorem steroidogenezy – HMG. Otóż dlatego, że podawanie HMB prowadzi do uzyskania wyższej wartości poziomu HMG w komórkach mięśniowych niż podawanie samego HMG.
Stymulacja mięśniowej steroidogenezy to jeden z mechanizmów wspomagającego działania suplementów HMB. Mechanizmów tych jest więcej, jednak to już zupełnie inna sprawa….