Szczęśliwi rodzice

Jestem mamą prawie rocznej Julki. Wiele już razem przeszłyśmy (kolki, ząbkowanie), a jeszcze więcej przed nami. Jednak najbardziej obawiałam się, czy zbytnio jej nie rozpieszczam, czy jestem dobrą mamą? Wiem, że mądrze słucham swojego instynktu.
Zawsze wychodziłam z założenia, iż każde dziecko jest inne i nie ma jednej rady, złotego środka na wychowanie dzieci. Jedno lubi to, czego inne nie znosi, bo każde dziecko ma inne potrzeby. Bardzo często wśród rodziny jestem krytykowana za to, że Julcia potrafi i chce zasypiać tylko przy piersi i że śpi ze mną. Ale córeczka od początku tak lubiła. Inne sposoby usypiania (kołysanie w wózku, śpiew, smoczek) na nią nie działały. Próbowałam ją, (pod presją rodziny i znajomych) od tego odzwyczaić, ale każda próba kończyła się tak samo: płacz, płacz, a potem błogi spokój przy mojej piersi. Teraz wiem, że nie rozpieszczam Julki, że ona potrzebuje takiej bliskości, chce mnie mieć wyłącznie dla siebie. Także i ja cenię sobie możliwość bycia z nią sam na sam, dawania jej tego, czego nikt inny jej nie da.

„U mojego 13-miesięcznego synka niedawno zauważyłam brunatne plamki na mleczakach. Karmię go piersią i podaję Zymafluor. Jak mogę zlikwidować brzydki nalot?”

Osad nazębny usuwa się zwilżonym wacikiem. Gdy już malec podrośnie – może Pani czyścić mleczaki szczoteczką. Ale nalot może być też związany z zaburzeniami w wytwarzaniu szkliwa nazębnego po przebytej infekcji w okresie płodowym. Czasem osad powoduje nadmierna ilość fluoru – może podaje Pani za dużo kropelek Zymafluoru. Proszę skontaktować się ze stomatologiem, by stwierdził, co jest przyczyną nieprawidłowości szkliwa.

Życzę powodzenia wszystkim przyszłym, młodym i już „starszym” rodzicom. Przed Wami i przede mną jeszcze wiele pracy, nieprzespanych nocy, wątpliwości i obaw. Ale na pewno o jedno nie musimy się martwić: jesteśmy dobrymi rodzicami, Jakimi, jakich potrzebuje nasz malec”.